|

We wrocławskim zoo urodził się dikdik

Jest rozmiaru średniej wielkości kota, ma długie i cienkie nogi zakończone kopytami, biały czub na głowie, a ponadto słynie ze swojej płochliwości. Najmłodszy dikdik we wrocławskim zoo przyszedł na świat 18 października. To młode Nówki i Bertiego, którego płeć poznamy niebawem.

Dikdiki to jedne z najmniejszych antylop świata, zamieszkujące w naturze Afrykę. W naszym zoo można je obserwować w Afrykarium, w części poświęconej zwierzętom Afryki Wschodniej. Dikdiki można znaleźć na piętrze, po sąsiedzku z mangustami.

Nowy mieszkaniec wrocławskiego zoo

Najmłodszy dikdik czuje się dobrze, choć z racji płochliwej natury na wybiegu pojawia się rzadko. Jest jeszcze czujniejszy niż dorosłe osobniki i trzyma się blisko mamy, Nówki, najczęściej w ukryciu. Podczas czwartkowego spotkania z dikdikiem na żywo, dziennikarze mieli niezwykłe szczęście, gdyż mogli go oglądać w całej okazałości. Dikdika siedzącego w koszyku wypłoszyła z niego mangusta. Zapozował wtedy do zdjęć, a nawet zaczął po raz pierwszy podskubywać stały pokarm! Mangusty na stałe mieszkają na wybiegu obok, ale są na tyle sprytne, że są w stanie przedostać się do sąsiadów w odwiedziny.

Dikdiki rozmnażają się u nas z powodzeniem i z roku na rok wzbudzają niemałą sensację. Są jednymi z ulubieńców naszych zwiedzających, czemu trudno się dziwić. To już 26 młode tego gatunku urodzone w naszym zoo, co jest sukcesem hodowlanym

– mówi Joanna Kasprzak, Prezes Zarządu ZOO Wrocław.

Większość przychówku wyjechała już do innych ogrodów zoologicznych, dzięki czemu zasiliły pulę genetyczną w europejskich zoo, a jedno pojechało nawet do Singapuru

– dodaje.

Na razie nie jest znana płeć najmłodszego dikdika w stadzie. Jej określenie wiąże się najczęściej z pojawieniem się małych rogów na głowie samców – samice takich nie posiadają. Różki zaczynają rosnąć najczęściej w wieku około miesiąca.

Bardzo mały, ale niezwykle szybki

Dikdiki sawannowe (inaczej dikdiki Kirka) występują w Afryce Południowej oraz Wschodniej, w takich krajach jak Etiopia, Somalia, Kenia, Tanzania, Namibia i Angola. Są nazywane dikdikami ze względu na charakterystyczny dźwięk „dik-dik” jaki wydają, gdy coś je przestraszy.

Wystraszone dikdiki potrafią biec z prędkością 40 km/h. Są niezwykle płochliwe, podobnie jak inne ssaki kopytne. Dlatego szczególnie istotne jest, by przy nich nie hałasować. Boją się głośnych dźwięków, a spłoszone mogą rozbić się o przeszkodę.

Dikdiki są powszechne w Afryce, choć nie ustrzegły się wielu zagrożeń ze strony człowieka, takich jak ekspansja rolnictwa, czy nielegalne polowania. Te bezbronne zwierzęta stanowią łup kłusowników głównie ze względu na swoje cenne skóry

– mówi Marta Zając-Ossowska, Dyrektor Generalna ZOO Wrocław.

W naturze dikdiki żyją około 3-4 lat, czyli nawet trzykrotnie krócej niż w ogrodach zoologicznych. Ich naturalni wrogowie są dość liczni – ze względu na niewielkie rozmiary dikdiki stanowią pokarm wielu gatunków zwierząt. Polują na nie między innymi takie dzikie koty jak gepardy czy lamparty, ale także między innymi szakale czy pawiany masajskie, które oprócz żywienia się pokarmem roślinnym polują czasami na mniejsze zwierzęta. Zagrożeniem dla dikdików są także ptaki drapieżne, takie jak orły. 

Źródło: informacja prasowa Zoo we Wrocławiu

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *